30 października 2013

miska pełna kulek ( 7 miesięcy +)

Moja kolejna propozycja dla dzieciaków w grupie od 7 miesiąca życia to miska z różnymi przedmiotami  w zbliżonym kształcie, z uwagi na dostępne środki wybrałam kule:)

Potrzebujecie (traktujcie ten spis jedynie orientacyjnie)
- koszyk lub miska
- piłki wszelkie rodzaju, ja mam jedną miękką , jedną gumową, dwie grzechoczące
- jabłko
- orzechy
- kamień otoczak
- plastikowe kulki  itd...


To kolejny przykład zabawy do swobodnego eksplorowania i poznawania faktur, kształtów. Prosta i działająca na wiele zmysłów zabawa przeznaczona dla dzieci w wieku od 7 miesiąca. Oczywiście możemy zachęcić do poznania zawartości miski, czy koszyka prezentując dziecku kulki, opowiadając o nich, tocząc je, dotykając, uderzając jedną o drugą itp. Udanej zabawy. 

koszyk sensoryczny dla prawdziwych maluchów (7 miesięcy +)

Pomyślałam rano, że mam w domu uroczego 7 miesięcznego malucha, który ma  w perspektywie dobre kilka godzin u mnie w domu bez zabawek. Pomyślałam, czym mogłabym go zając z przedmiotów, które są wokół mnie:) W tej sposób pomysł na koszyk sensoryczny, który na pewno może być uzupełniany przez inne przedmioty, ja tylko znalazłam materiałów w domu. Sukcesem rozrywki jest odnalezienie przedmiotów o różnej fakturze, szorstkich, miękkich, kujących, delikatnych itd.

Potrzebujecie
- koszyk lub miska
- pumeks
- gąbka
- ostra ścierka
- przedmiot z miękkiego i delikatnego materiału
- pędzel
- grzebień
- szczotka


Zabawkę warto zaprezentować maluchom, dotknąć wewnętrznej strony dłoni każdą fakturą, nie zaszkodzi mały opis: miękkie, szorstkie itd. Potem niech przedmioty zostaną poddane swobodnej eksploracji:)  Jest to rodzaj rozrywki, która jeśli się nie sprawdzi lub znudzi może zostać zwyczajnie schowana, "zdemontowana", nie zajmując miejsca. Polecam użycie nowych materiałów, ze względów higienicznym i możliwości brania przedmiotów do buzi:) Udanej zabawy dla maluchów:) Myślę, że z powodzeniem może być stosowana już u maluchów od 6-7 miesiąca.

28 października 2013

Mini morze i żaglówki (3 r.ż +)

Proponuje zabawę dla dzieci od 3 roku życia które polega na stworzeniu miniaturowego morza, z pływającymi żaglówkami wykonanymi samodzielnie przez dzieciaki. Zabawa pomaga mi zachęcić syna do dmuchania lekkiego, mocnego, równomiernego, przerywanego (ćwiczenie logopedyczne)  ale również pokazuje jak siła wiatru wpływa na ruch żaglówki (w sporym uproszczeniu ale zawsze) :)

Potrzebujecie
- łupinki z orzecha włoskiego (polecam naprawdę wyschnięte)
- kilka małych kawałów modeliny
- wykałaczki
- trójkąty z papieru lub liście na żagle (polecam liście bo te są zdecydowanie bardziej wodoodporne niż papier)
- miska lub głębsza tacka
- opcjonalnie (wersja wymyślona przez mojego syna) kamienie do stworzenia kamienistego brzegu morza lub skał

Do łupinki orzecha wkładamy modelinę ( nie my a dzieciaki) wbijamy w nią wykałaczkę i mocujemy żagiel jak na załączonym zdjęciu. Do miski wlewamy wodę, dzieci formują skały z kamieni. Następuje wielkie wodowanie:) I do zabawy:) Można w nie dmuchać, tak by nie zatopić, można je rozbijać o skały albo specjalnie zatapiać:) U nas każda zabawa, w której bierze udział woda kończy się sukcesem:)




Ponieważ to już kolejny raz jak bawimy się w ten sposób dzisiaj Stasio nadał zabawie zupełni inny charakter:) Mianowicie bawiliśmy się w "teatr" woda i kamienie były morzem i kamienistym brzegiem, rolę nas jako poszukiwaczy skarbów odgrywały laleczki playmobil. Ja nie ingerowałam, pomijając uśmiech i podziwianie pomysłów i wyobraźni moich pociech. Młodsza non stop czyściła i wycierała zabawki i stół:)


Mocno świecąca lampa była słońcem oczywiście:) Udanej zabawy i jej wszelkich modyfikacji!!!!


Spinaczowy koszyk (1,5 - 3,5 r.ż)

Szybka i prosta propozycja dla dzieci w wieku półtora roku. Postanawiam do postów dopisywać orientacyjny wiek dziecka.

Potrzebujecie
- koszyk wiklinowy lub miska
- paczka dobrej jakości spinaczy do prania

To zabawa podpatrzona lata temu w przedszkolu Montessori i z zapałem praktykowana przeze mnie u dzieciaków. Moje także to bardzo lubią:) Zabawa polega na przypinaniu spinaczy na brzeg koszyka czy miski. Nie jest to dla małej ręki takie proste, niesamowicie ćwiczy chwyt pęsetkowy. Oczywiście zdarzyło się mojej córce uszczypnąć palca do krwi:) ale zdarzyło się to tylko raz i od tej pory opanowała umiejętność bardzo dobrze:)
Naprawdę polecam:)


Jutro dodam nowe zdjęcie ponieważ taki koszyk zdecydowanie nie nadaje się do tej zabawy bo jego rączka blokuje dostęp do spinaczy, najlepszy jest szeroki z rączką albo otwarta miska. Cóż chciałam zaoszczędzić miejsce ale nie sprawdza się to:) Na szczęście moja córka znalazła i na to sposób, wysypuje wszystkie spinacze i potem je przypina:) Także nie ma tego złego:)

Tęczowa gwiazda optymizmu ( 3+)

Obcowanie z kolorami, szczególnie w zestawieniu tęczy napawa po prostu optymizmem. Ponieważ w życiu mojego Stasia bywają różne dni, w momencie bezsilności stworzyłam pomysł, który nazwaliśmy tęczową gwiazdą. Wymaga trochę wysiłku ze strony rodzica ale moje dzieci przez godzinę były bardzo zadowolone i sama zabawa dała sporo radości i uspokojenie trudnych emocji dla mojego czterolatka.

Potrzebujecie:
- dużą kartkę białego papieru z narysowanym kołem, podzielonym na 8 części
- 64 prostokąty wycięte z kolorowego papieru (po 8 z każdego koloru tęczy lub zbliżone), ja zamiast wyciętych prostokątów wykorzystałam okazyjnie zakupione deseczki w różnych kolorach
- farby lub kredki



Na początku razem z dzieckiem układacie przy każdej części koła jeden z prostokątów, każdy innego koloru i malujecie każdą część na kolor, który przedstawia prostokąt. Ja polecam pędzel i farby, na takie szybkie prace najlepsze są akwarele, natomiast dzieci uwielbiają obcowanie z pędzlem. My wykorzystaliśmy moje kredki akwarelowe, które po nałożeniu na papier rozmazujemy pędzlami, to "czary mary" wzbudziło prawdziwą radość. Taka zabawa to zawsze okazja do porozmawiania o ulubionych kolorach, o tym, jak powstają, które są podstawowe, który jest radosny, który odzwierciedla takie, a nie inne emocje lub do zwyczajnej ciszy pozbawionej komentarzy (Jak powiada moja przyjaciółka "cisza pracuje":). Ułożenie kolorów pozostaw dziecku, niech tworzy tą zabawę i angażuje się w nią całym sobą. Gdy praca będzie gotowa spójrzcie na nią z góry (najlepiej bawić się na ziemi). To moment na rozbudowanie tęczowej gwiazdy, czyli prostokąty w ruch i dzieci budują swoją gwiazdę dopasowując te same kolory do namalowanych. Jednak nie jest to konieczne, można zastosować przesunięcie o jeden kolor. Układanie prostokątów w równych liniach lub tworzenie zawijasów, mieszanie kolorów, liczy się efekt estetyczny, możemy pomagać poddawać pomysły lub zostawić całość inwencji dziecka.


Miłej zabawy:)

25 października 2013

Poznawanie zwierząt (ok 1,5 +)

Dzisiaj chciałabym zaproponować zabawę, która wymaga zgromadzenia kilku materiałów ale spotkała się z ogromną radością mojej córki. Dzięki niej Basia opanowała nazwy ogromnej ilości zwierząt, a także poćwiczyła swoje zdolności przyporządkowania trójwymiarowego przedmiotu do jego odzwierciedlenia na obrazku.

Potrzebujecie
- karty z narysowanymi, wydrukowanymi, namalowanymi zwierzętami reprezentującymi określoną grupę typu: zwierzęta udomowione, zwierzęta dzikie(obraz rzeczywisty)
- plastikowe figurki zwierząt  odzwierciedlające daną grupę obrazków (także rzeczywiste)


                                                        Zestaw 1: Zwierzęta udomowione

                                                            Zestaw 2. Dzikie zwierzęta

Zabawa polega na dopasowaniu figurek zwierząt do ich odzwierciedleń na kartach. Ja na początku po prostu pokazałam, jak sama układam zestaw i nazywałam głośno wszystkie zwierzęta. Potem pozostawiłam materiał do swobodnego eksplorowania, nie poprawiałam, dawałam Basi szansę na samodzielne odkrywanie drobnych pomyłek i ich korygowanie. To naprawdę działa:)
Ilość kart i zwierząt jest uzależniona od wieku i możliwości dziecka. Proponuje zgromadzić ich w zestawie około 10-15 i rozpocząć od prezentacji trzech kart i trzech zwierząt u najmłodszych.


Zabawę można zaproponować już dzieciom około 14 miesiąca życia. Nie chcę podawać jednak sztywnych ram wiekowych dlatego, że rozwój dzieci jest naprawdę wyjątkowo indywidualny. Basia z powodzeniem układała zestawy 15-elementowe w wieku 19 miesięcy. Stworzyłam dwa: zwierzęta udomowione i dzikie zwierzęta. Polecam przechowywanie w małym koszyku z wikliny, tak by były widoczne i zachęcały do aktywności. Zdecydowanie odradzam umieszczanie zabawek w dużych kufrach, gdzie wszystkie mieszają się ze sobą i finalnie nie budzą zainteresowania dziecka. Polecam otwarte półki, nieprzeładowane zabawkami ze swobodnym dostępem. Przecież nie warto tworzyć zabawek, które są ukrywane przed dziećmi. Pomijam ukrywanie zabawek na jakiś czas w celu ich rotacji i zwiększenia ich atrakcyjności bo taką metodę sama stosuje:)
Na koniec Basia w akcji:)


Niespodzianka jest taka: zakupiłam zestaw stu kart ze zwierzętami domowymi i okazało się, że jest tam 5 zestawów po 20 rysunków zwierząt, takich samych. 2 pierwsze osoby, które się ze mną skontaktują dostaną ode mnie karty wysłane pocztą i zostanie Wam tylko dokupienie zwierzaków. 
Jutro będzie propozycja dla starszaków, nie zapomniałam też o całkowitych maluszkach ale wszystko po kolei. Brakuje mi czasu na wszystko:) Pozdrawiam i życzę udanej zabawy:) 

24 października 2013

Kasztanowe przekładanie (ok 1r.ż)

Dzieciaki po prostu uwielbiają przekładać i przesypywać, dlatego wychodząc na przeciw potrzebom naszych pociech dajmy im szansę na tego typu rozrywkę.Tym bardziej, że przynosi ona niesłychane korzyści rozwojowe. Tym razem chce zaprezentować wersję dla najmłodszych czyli gdy tylko dziecko stabilnie siedzi (około 8 miesiąca), a zabawa bawi nadal nawet moją Basię która ma już prawie dwa lata.

Potrzebujecie:
- koszyk
- kasztany, żołędzie, orzechy itp.
- miskę
- łyżkę
- polecam mały dywanik


Znów polecam pokazać jak można używać łyżki i przekładać kasztany z jednego pojemnika do drugiego ale zostawić też pełną swobodę w eksplorowaniu nowych przedmiotów. Nie ma wszak jednego sposobu na zabawę, samodzielność kształtuje się przecież już od najmłodszych miesięcy życia. Ufajmy też ciekawości poznawczej dzieci. Chociaż może ja niekoniecznie chciałam by Basia zjadała kasztany:) Ale bardzo chciałam by poznawała ich fakturę, by je ze mną zbierała, patrzyła co dzieje się z nimi gdy wysychają. Stasio układał z nich ogromnego węża i wykorzystywał do nauki liczenia i rozumienia ilości ale o tym później:)


Guzikowe Pudełko (1,5r.ż +)

Czas start, nigdy nie zrobię idealnych zdjęć do tego bloga, nie opisze wszystkiego tak by było wspaniale, a niestety dni uciekają, Wasze Dzieciaki rosną, zima przed nami i długie wieczory. Nasze dzieci potrzebują zajęcia, a ja jestem przekonana, że nie tylko kupowanie zabawek może przynieść naszym szkrabom radość. Dlatego mój blog, w nurcie inspiracji Marią Montessori i jej niesamowitą wrażliwością na potrzeby dziecka, w mojej głębokiej pasji do pracy z dzieciakami i chęcią podzielenia się własnymi i podpatrzonymi pomysłami. Wierzę, że otaczając dzieci mądrymi ludźmi, mądrymi zabawkami, mądrymi książkami wychowamy mądre i wrażliwe dzieci.

Dlatego start. Startuje od zabawki stworzonej jakiś czas temu: GUZIKOWE PUDEŁKO 

Potrzebujemy:
-  pudełko (drewniane lub tekturowe) z przyklejonym lub narysowanym dużym guzikiem
-  100-200 guzików ( dla naprawdę małych dzieci polecam duże guzki, ja kupiłam na allegro)





Na początek proponuje pozostawić tak przygotowaną zabawkę do swobodnego eksplorowania przez dzieci, a te uwierzcie mi będą miały wiele pomysłów. My wprowadziliśmy tylko zasadę małego dywanika, na którym maluchy się nimi bawią ale nie traktuje tego restrykcyjnie bo przecież zabawa może wymagać ich przeniesienia:) na przykład w celu ugotowania zupy dla lalek:) Zabawa nimi a także samo sprzątnie guzików jest naprawdę porządnym ćwiczeniem ręki, ruchu pęsetkowego, a także pomysłowości jak szybko je uprzątnąć (u nas używanie tekturek). Eksplorowanie zabawki naprawdę rozwija wyobraźnie i myślę, że swobodnie może być używane dla dzieci od 1,5 roku. Ja nie obawiałam się połknięcia guzika i nigdy to się nie zdarzyło, myślę, że im większe guziki tym możliwość wykorzystania u mniejszych dzieci oczywiście w inny sposób niż przedstawiłam tutaj. 

Pomysły stworzone przez nas: 
- gra w pchełki guzikami 


- nauka rozpoznawania, segregowania i nazywania kolorów (dodatkowo potrzebne są małe słoiki  lub pojemniki w tym samym kolorze, ja użyłam słoiczków z uwagi na ich przezroczystość) - u nas Basię edukował brat:) 



- układanie obrazków i długich węży guzikowych 
- gotowanie guzikowe
- wyścigi w dmuchaniu guzików - wrzucanie i wyciąganie guzików do skarbonki lub pudełka z wyciętym małym, otworem. 

Życzę udanej zabawy:)